Moje sekrety dojrzałości
Jeszcze wczoraj myślałam o tym, żeby bloga usunąć. Jednak kilka pozytywnych maili i komentarzy sprawiło, że usunęłam nie bloga, ale te myśli z głowy, które mnie do takiej decyzji popychały.
U mnie z blogowaniem jest w kratkę. Tak wygląda to głównie przez ChAD, dlatego już się do tego przyzwyczaiłam. Marzę jednak o tym, by blogować naprawdę regularnie i właśnie te bolączki są jednym z powodów, które czasem zmuszają mnie do negatywnego myślenia o mojej roli w blogosferze.
Zasadniczo blogować kocham. Naprawdę. Nie chcę przestawać tego robić, tak jak nie chcę przestawać pisać. Od stycznia żyję z copywritingu i czasem jest łatwiej, czasem trudniej. W każdym razie nie mam zamiaru tego odpuścić, bo nie chcę wracać na etat. Postanowiłam więc, że z blogiem będzie podobnie. Nie odpuszczę go, bo to kocham. Nie odpuszczę, bo wielu osobom ten blog pomógł i ma szansę nadal pomagać. Myślę, że nie ma lepszego powodu do pozostania w sieci jako Sieczkarnia.
Oczywiście myślę o tym, że potrzeba mi lepszego portfolio m.in. w postaci copywriterskiego bloga, ale myślę, że to też uda mi się ogarnąć. W każdym razie daje sobie czas na Sieczkarnię do końca roku. Powiedzmy, że to będzie taki test. Będę z nią naprawdę mocno cisnąć i zobaczę co z tego wyjdzie. Jeśli uznam, że to koniec to bloga usunę. Mam jeszcze kilka miesięcy na pracę nad blogiem, dlatego postaram się ten czas dobrze wykorzystać.
Trochę już Wam wyjaśniłam, pora więc na prawidłowy wpis. Dzisiaj podzielę się z Wami moimi sekretami dojrzałości. Wiem, że pomysł na nie pochodzi z jakiejś książki, nie jestem niestety pewna z której. Wiecie, że lubię tworzyć różnego typu listy i często odnoszę się w nich do duchowości. Dla mnie ma to naprawdę spore znaczenie, bo po pierwsze lubię podsumowania, a po drugie lubię wiedzieć jak się to moje wnętrze, dusza itd. mają.
Nie jestem pewna jak te sekrety wyglądały w oryginale, więc robię po prostu swoją ich wersję. Off we go!
1. Myśli są największym źródłem bólu.
Staram się o tym pamiętać całymi dniami. Te słowa także pochodzą od jakiegoś mędrca, są chyba autorstwa Eckharta Tolle'a. Wiecie, że wierzę w Prawo Przyciągania dlatego dla mnie te zdanie jest tak bardzo istotne. Kiedy budzę się rano i moja głowa od razu zaczyna nakręcać mnie na złe wydarzenia, złe opcje, złe rzeczy to jestem pewna, że te zdanie jest naprawdę najprawdziwszą prawdą. Kiedy się martwię, czymś przejmuję, kiedy się na coś nakręcam. W mojej największej depresji czytałam Tolle'a i doskonale wiedziałam co mi się w głowie święci. Dlatego za punkt honoru ustanawiam sobie korzystanie z Prawa Przyciągania. Słuchanie afirmacji, pisanie wdzięczności, wizualizacje i dobre podejście.
2. Nie płacz nad tym co nie płacze nad Tobą.
Też zapożyczyłam od kogoś, ale także nie wiem od kogo. Ja sobie to zdanie przypominałam po jakimś fatalnym zauroczeniu. Ale można je dopasować do naprawdę wielu rzeczy. Ostatnio brałam udział w konkursie, którego oczywiście nie wygrałam. Wiem doskonale, że używanie Sekretu w takich sytuacjach ma słabe pole do popisu, bo nie ma w takich momentach miejsca na moją decyzję i odpowiedzialność za nią. Cała siła sprawcza znajduje się w rękach innej osoby, a w takim momencie Prawo Przyciągania nie może działać tak jakbym tego chciała. Oczywiście wysłałam zgłoszenie, wykonałam zadanie, ale nie wygrałam, bo to nie była moja decyzja. Mogę przyciągać w innych sytuacjach, kiedy mam kontrolę i mogę działać. Oczywiście chwilę było mi przykro, ale pomyślałam, że nie mam zamiaru nad tym płakać. W końcu nikt nade mną w tym momencie się też nie użala. Nie ma więc najmniejszego sensu przejmować się sytuacjami nad którymi nie mamy żadnej władzy.
3. You're not your fucking job.
Bardzo istotne w moim życiu. Popularny jest teraz jakiś tag czy coś o 7 siedmiu pracach w życiu. Ja robiłam tego przynajmniej dwa razy tyle, a i pisałam Wam o tym nie raz, nie dwa. Co jest jednak najważniejsze nawet jeśli jest się sprzątaczką czy kasjerką? Żeby nie utożsamiać się ze swoją pracą. Nigdy, przenigdy. Trzeba mieć swoje własne życie i sobie z nim działać, ale absolutnie nie myśleć o sobie w kategoriach tego co robi się za hajsy. Naprawdę, to jest droga do porażki. Masz mieć swoje zajęcia, przyjaciół, hobby, rozrywkę, wszystko. Robota to tylko robota.
4. Niczego nie żałuję.
Jak Edith Piaf. Nie ma sensu żałować nawet swoich prób samobójczych czy pobytów w psychiatryku. Ja wierzę, że wszystko dzieje się po coś. I z takim przekonaniem należy iść przez życie. Nie żałować żadnych pocałunków, znajomości, wykonywanych prac cz nawet wstydliwych sytuacji. Jest okej, jeszcze sporo życia przed nami. A z przeszłością trzeba się godzić.
5. Trzeba żyć!
To słowa mojej siostry. Ona wie najlepiej. Bo po prostu trzeba żyć. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Nieważne co się wokół dzieje, trzeba cieszyć się życiem. Robić pikniki, tańczyć, śpiewać, wychodzić na spacery, chodzić do kina, jeść pyszne rzeczy, oglądać seriale, czytać książki i żyć, żyć, żyć!
6. Wszystko jest stanem umysłu,
Pamiętać o tym, bo właśnie tak jest. Wszystko co sobie wyobrazisz, co stworzysz oczami swojego umysłu stanie się prawdą. Nieistotne czy to dobre czy złe rzeczy. Tak się właśnie stanie. Dlatego powinniśmy o tym uświadamiać ludzi od najmłodszych lat, żeby mogli oni z tego w przyszłości korzystać. Bo to nie tylko słowa, ale także praktyczne umiejętności.
7. Nigdy nie dotrzesz do totalnego spokoju.
Znów ściągam z kogoś cytat. Ale to też bardzo mocne i mądre słowa. Bo w życiu nie da się dojść do całkowitego spokoju. Zawsze będzie dziać się coś, co będzie nas rozpraszać, co będzie nas wkurzać, zmieniać, stresować. Nigdy nie dojdziemy do momentu w którym stwierdzimy, ze jest w porządku. Że już nic więcej nam nie trzeba. Nie ma opcji, że to się kiedykolwiek stanie. Zawsze będzie COŚ.
8. Ruch i zmiana to lek na zło.
Posiłkuj się punktem wyżej. Zawsze będzie działo się coś, co będzie nas męczyć. Ale czasem stanie się coś o wiele gorszego, jakaś tragedia, większa nieprzyjemność. Może ją do swojego życia przyciągniemy, pewnie tak właśnie będzie. Ale musimy sobie z tym jakoś poradzić. Właśnie zmiany i ruch, działanie są najlepszym lekiem. Trzeba żyć i trzeba działać nieistotne od tego co dzieje się wokół.
9. Nie szukaj szczęścia na zewnątrz.
Bo go tam po prostu nie znajdziesz. Ja szukałam - wyjeżdżałam poza granicę kraju, zmieniałam pracę, partnerów. Myślałam, że życie jest gdzieś tam, poza mną. I szczęście także. Gówno prawda. Wcale tak nie było. NIGDY. Dlatego pamiętaj, że w Twoim wypadku też tak nie będzie. Nie ma sensu na to liczyć.
10. Co minutę rodzi się nowy klient.
Przystosowuję to sobie obecnie głównie do pisania na zlecenie, czy innych działań w necie za hajsy. Ale możesz to przystosować też do czegoś innego. Do pojawiających się szans. Które naprawdę rodzą się co minutę. Jeśli więc Twoje życie w jakiś sposób Cię doświadcza, a Tobie wydaje się, że nie ma już dla Ciebie żadnych ciekawych opcji, to przypomnij sobie, że opcje i możliwości pojawiają się co chwilę.
I pora na małe ogłoszenie. Tworzę darmowe 10 dniowe wyzwanie wychodzenia z dołka. Oto link do zapisów, powinnam się wyrobić do września i właśnie na początku tego miesiąca je rozpocząć. Dlatego jeśli jesteście obecnie w dołku, macie gorszy okres albo znacie kogoś kto ma obecnie problem z samopoczuciem - zapraszam!
0 komentarze