Harmony Clean Flat Responsive WordPress Blog Theme

Nikt nie chce być samotną wyspą, czyli 3 sposoby na wsparcie osoby z depresją.

poniedziałek, marca 09, 2015 sieczkarnia 0 Comments Category :

W tym tekście chciałabym podzielić się z Wami łatwymi i raczej oczywistymi dla mnie wskazówkami na to jak pomóc Waszym bliskim, przyjaciołom, znajomym o których wiecie, że chorują na depresję. Idzie wiosna dlatego to idealny moment, żeby rozpocząć działania w których wykorzystać można pogodę, która będzie z każdym dniem coraz pięknięjsza. Jeśli możecie komuś pomóc to proszę, zróbcie to.




W przypadku osób chorych na depresję trzeba być naprawdę wyrozumiałym. Wielu moich znajomych, bliższych i dalszych totalnie nie rozumiało i do tej pory nie rozumie problemu i z tymi osobami raczej bez żalu zerwałam kontakt. Nie chodzi o to, żeby bliscy czy znajomi osób chorych trzęśli się nad nimi jak nad małym dzieckiem. Powinni jednak być maksymalnie jak na swoje możliwości empatyczni i cierpliwi. W wychodzeniu z depresji, samodzielnie i z pomocą osób trzecich jedyną dobrą według mnie metodą jest metoda małych kroczków. Dlatego jeśli wiesz, że z Twoim bliskim nie jest jeszcze dobrze postaraj się zacząć od czegoś małego zamiast zmuszać chorego do rzucania się na głęboką wodę. Oczywiście Ty będziesz robił to w dobrej wierze, ale Twoje intencje miną się z mozliwościami osoby chorej. Na początek spróbuj wykonywania współnych aktywności w komfortowym i bezpiecznym według chorego miejscu, czyli jego domu. Zacznij od wspólnego oglądania pozytywnych filmów, grania wspólnie w gry albo rozmów przy herbacie czy kawie. Postaraj się go po prostu małymi kroczkami wyciągać z jego kryjówek. Najpierw z łóżka, potem z sypialni, domu, ogrodu itd. W ten sposób chory nie będzie czuł się osaczony i nie straci wiary w swoje możliwości. Każdy mały sukces będzie mu pomagał, ale jeśli zaczniecie od czegoś trudnego i dużego, wtedy z pewnością chory zdemotywuje się i onieśmieli jeśli nie podoła tak dużym wyzwaniom. Jego poczucie wartości i tak jest już w opłakanym stanie, uwierz mi.


1. Wyprowadź na spacer. Troszkę jak z psem, bo będziesz za niego odpowiedzialny i Ty będziesz musiał wyjść z inicjatywą. Ale niewiele jest rzeczy lepszych niż słońce i nie chodzi jedynie o ten aspekt ładnej pogody, która na każdego wpływa dobrze. Pewne niedobory witamin mogą zostać świetnie wyrównane dzięki regularnemu wystawianiu się na działanie promieni słonecznych. Zacznijcie od spacerów wcześniej zaplanowanych, po prostu ustalcie, że wyjdziecie w danym tygodniu, w dniu w którym pogoda będzie sprzyjająca. Jeśli osoba chora jest już ciut wyleczona to wtedy łatwiej podejmować się jej spontanicznych akcji, ale jeśli nie jest z nią jeszcze dobrze to wtedy powinna mieć czas, żeby się mentalnie przygotować. 


2. Rozruszaj. Zacznijcie od spacerów, to będzie najłatwiejsze. Z czasem może uda Ci się przekonać chorego do krótkiej wycieczki rowerowej, może pojeżdżenia na rolkach czy pokopania w piłkę. Wszystko zależy od tego co Ty, a zwłaszcza chory lubicie robić. Robienie tego wspólnie ma bardzo duże znaczenie, osoba w depresji niechętnie wychodzi z domu, więc będziesz jej motywacją i wsparciem, gdy już wyjdziecie, a ona nie będzie się czuć komfortowo. A endorfiny pomogą i Tobie i choremu. To idealny sposób, bo łączy wysiłek fizyczny+spotkanie towarzyskie+poczucie przynależności+wyjście z domu.


3. Rozkręć towarzysko. Sama z autopsji wiem, że mając depresję bardzo ciężko wychodzi się z domu, do ludzi. Chory zazwyczaj nie ma ochoty na żadne spotkania towarzyskie nie tylko dlatego, że go to po prostu nie cieszy i nie sprawia mu przyjemności. Także nie tylko dlatego, że woli zostać w bezpiecznym miejscu, którym jest dla niego dom. Jest wycofany, alienuje się i czuję się wyobcowany - to fakty. Ale oprócz nich jest jeszcze jedna ważna rzecz - im dłużej chory nie wychodzi, tym bardziej jest zawstydzony swoją sytuacją i samopoczuciem. Wstydzi się, że źle się czuje, że choruje, że ma problemy. Może się też wstydzić, że nie jest na bieżąco z życiem, bo być może przerwał studia, stracił pracę, nie widuje się ze znajomymi, nie korzysta z uroków życia towarzyskiego. Dlatego musisz być bardzo delikatny zabierając się do realizacji tego punktu. Nie wyciągaj chorego na siłę, ale rób regularne próby wyciągnięcia go gdzieś, gdzie co najważniejsze będzie się czuł dobrze. Nie zaczynaj od wielkiej imprezy albo spotkania w dużym gronie osób. Chory będzie się czuł nieswojo, będzie bał się, że nie znajdzie z nikim wspólnego języka, że wszyscy ludzie będą wiedzieć, że MA DEPRESJĘ. Zacznij od kameralnych spotkań w bliskiej choremu grupie ludzi. Najlepiej niech to będą osoby świadome problemu, tolerancyjne i w miarę delikatne, a nie wścibskie i bezpardonowe. Chory powinien móc się na takim spotkaniu oderwać od problemu, odetchnąć, a nie przerabiać go publicznie w grupie nieznajomych.



Te pomysły są dobre nie tylko z powodu swojej prostoty, efektów jakie za sobą niosą, ale także dlatego, że nie wzbudzą u chorego wrażenia, że się nad nim litujesz. Przecież wyjście na pizzę, krótki jogging albo seans filmowy nie są żadną formą emocjonalnej jałmużny, to po prostu przyjemności. Emocjonalnej jałmużny, tępego współczucia i tego typu niekonstruktywnego wsparcia, dawaj choremu jak najmniej.

RELATED POSTS

0 komentarze