Harmony Clean Flat Responsive WordPress Blog Theme

Jak zostałam copywriterem?

środa, października 19, 2016 sieczkarnia 0 Comments Category :

Dzisiaj podzielę się z Wami tym jak zostałam copy, choć nie lubię tak o sobie mówić. Powiem Wam też dlaczego próbuję już od tego odejść w innym kierunku. Mam nadzieję, że znajdą się tu przydatne dla Was treści, które być może pomogą Wam podjąć decyzję od Waszych dalszych losach.


Od stycznia 2016 roku piszę na zlecenie. Po prostu pewnego dnia nie byłam już w stanie wstać do pracy, bo pochłonęła mnie tak mocno depresja. Postanowiłam, że jak tylko trochę się pozbieram to spróbuję odmienić swoje życie. Trochę mi się udało, dlatego mogę pisać dla Was tego posta o godzinie 14, zamiast zapierdalać jako pokojówka czy w markecie na kasie na drugą zmianę. Nie, żebym była z siebie jakoś niesamowicie dumna i uważała, że osiągnęłam sukces. Do tego mi jeszcze sporo brakuje, ale można powiedzieć, że trochę się już o copywritingu dowiedziałam. W końcu jakoś od stycznia mi idzie, piszę te teksty, nawet mi za nie płacą. Nie jest więc najgorzej, ale mistrzem nie jestem i raczej nie zostanę. Nie piszę świetnie, nie robię tego z wielką pasją, nie jest to też moja wymarzona robota. Może Was to zdziwi, bo przecież mogę siedzieć w domu z kubkiem kawy i stukać w klawiaturę. Tak, praca zdalna jest dla mnie wymarzona i to jej będę się trzymać, także ze względu na chorobę. Jednak jeśli chodzi o copywriting to być może za jakiś czas zmienię kierunek. Na razie bardziej się pcham w kierunku bycia wirtualną asystentką i całkiem nieźle mi to wychodzi, ale głównie szukam jakiegoś stałego, zdalnego zajęcia. Oczywiście dobrze płatnego i interesującego.

Jakie cechy trzeba mieć, żeby zostać copywriterem?


Przede wszystkim należy być terminowym i rzetelnym. Teksty muszą być na czas i nic tego nie zmieni. Pilnowanie deadlinów stanie się więc dla Was chlebem powszednim. Czasem klient chce coś na wczoraj, na to także trzeba się przygotować.

Należy być elastycznym. Praca copywritera to sporo trudności. Klient nie płaci, płaci za mało, teksty na wczoraj, teksty za trudne, słaby brief, mało wytycznych, upierdliwy zleceniodawca, duża konkurencja, konkurencja pracuje za grosze itd. Ciągle coś się dzieje, to prawda. Ale należy być w tym fachu naprawdę bardzo elastycznym, inaczej się nie da. 

Trzeba mieć także samozaparcie, determinację i samodyscyplinę. Inaczej nigdy nie wstaniesz z łóżka, żeby pisać. Będziesz się wylegiwać i obijać 24h, a zlecenia same się nie zrobią. Dlatego tak ważne są te cechy. Niesamowicie ważne. Dzięki nim będziesz miał na życie, bo będziesz pracować. Inaczej możesz od razu wrócić na etat.

No i luz, to także bardzo ważne. Musisz mieć luźne podejście, bo nie wiadomo jak będzie wyglądać Twój kolejny dzień. Może będziesz musiał pisać cały dzień, a może nie będziesz miał żadnych zleceń? A kolejny tydzień czy miesiąc? Tego to już wcale nie wiadomo. 

Gdzie szukać zleceń?

Oto lista miejsc w których możecie szukać zleceń:


Warto wystawić swoje ogłoszenia na OLX, Gumtree i forum PiO. Poza tym zadbać o swoją wizytówkę na Oferii. A także poszukać grup na Facebooku poświęconych copywriterom, freelancerom i pracy zdalnej (powinniście znaleźć przynajmniej kilka). 

Bardzo wiele osób poleca także pisanie ze swoją ofertą do agencji interaktywnych. Jest to także dobry sposób na pozyskanie zleceń. Należy jednak pamiętać, żeby pisać wyłącznie do tych, które mają na swojej stronie zakładkę kariera czy praca i tam podanego dedykowanego temu maila. Inaczej nasz mail zostanie potraktowany jak zwykły spam.

Pamiętaj, że przeglądanie ogłoszeń musi być dla Ciebie chlebem powszednim.

Grunt to nastawienie

Dla mnie nastawienie zawsze jest niesamowicie ważne. I potrzebne, oczywiście jeśli jest odpowiednie. Należy o tym pamiętać  przy staraniu się o zlecenia, przy ich pozyskiwaniu i przy pracy. Jeśli mamy złe nastawienie to nasze wysiłki pójdą na marne. Możemy mieć świetne ogłoszenia, super CV, ofertę i portfolio, ale jeśli choć trochę nie wierzymy w siebie, to nic z tego nie wyjdzie. Jak z Prawem Przyciągania. Trzeba myśleć pozytywnie i tą pozytywnością się otaczać. I to jest tak naprawdę najważniejsze. Ze złym podejściem ciężko będzie nam o jakiegokolwiek klienta. I tak samo ciężko o jego utrzymanie. 

Uważam, ze dobrze jest znać lub poznać Prawo Przyciągania już na początku swojej drogi freelancera. To może się naprawdę bardzo przydać. Konkurencji nie brakuje, codziennie ktoś decyduje się na zostanie copywriterem. Nie można tego powstrzymać, ale może mieć nastawienie, które będzie nas stale wspierać i motywować.

Dlatego ja codziennie słucham afirmacji, piszę za co jestem wdzięczna czy wizualizuję swój idealny dzień. To najlepsze metody na zwątpienie czy gorszą aurę. Bo taka może się przytrafić każdemu i nie będzie w tym nic dziwnego. Zwłaszcza kiedy codziennie musisz rywalizować z innymi o zlecenia i tak naprawdę pieniądze. Musisz być twardy, ale dobre nastawienie pozwoli Ci te zlecenia pozyskiwać. Będziesz myślał pozytywnie, czuł pozytywnie i działał pozytywnie. To bowiem od zleceń zależy to ile zarobisz i czy będziesz mieć na jedzenie. Niby przykład hardkorowy, ale tak naprawdę to właśnie do tego się sprowadza.

Podstawą dobrego życia jest dobre nastawienie. Dlatego powinieneś być niesamowicie wdzięczny za to co Cię spotyka. Powinieneś dziękować za każde zlecenie i każdą możliwość współpracy, bo wdzięczność jest podstawą wszystkiego. 

Jak zacząć?

Chyba najlepiej od szukania zleceń wszędzie gdzie się da i na każdy sposób jaki to możliwe. Poza tym warto byłoby mieć jakieś teksty, którymi można się pochwalić. Fajnie jest więc pisać bloga albo stworzyć sobie portfolio. Ja tego drugiego do tej pory nie mam, ale mam sporo tekstów, które mogę zaprezentować innym. Oczywiście nie wszystkie, bo na niektóre wyłączność mają moi klienci. Jednak jeśli zaczynasz to zrób portfolio wtedy kiedy masz na to jeszcze siłę i motywację, czyli najlepiej na początku. Wykorzystaj naming, hasła reklamowe, jakieś teksty z dziedziny w której się specjalizujesz. Nie wrzucaj do portfolio pierwszych lepszych precli czy zapleczy, no chyba że faktycznie nie masz żadnych innych tekstów. 

A więc szukaj ofert, rób portfolio i miej dobre nastawienie. Nie staraj się zawsze przebić swoich konkurentów ceną, bo potem możesz źle czuć się z tym, że piszesz za głodowe stawki, tylko dlatego, że byłeś chciwy. Czasem lepiej zlecenia po prostu nie dostać, niż się z nim męczyć. Taka prawda.

Kiedy już zlecenie dostaniesz to dbaj o niej, jak o własne dziecko. Pamiętaj o deadlinach i nie staraj się pisać zbyt szybko, bo z tego mogą wyjść tylko niestaranne teksty. Lepiej pomyśleć nad danym zdaniem trochę dłużej niż pisać głupoty. Czasem copy mówią o transie, który ich pochłania kiedy piszą albo o innych zjawiskach, które ciężko wytłumaczyć. W każdym razie Ty na początku po prostu staraj się jak możesz, bo to jest najważniejsze. 

Kiedy piszesz swoją ofertę w danym zleceniu staraj się, żeby była ona spersonalizowana. Nie ma bowiem nic gorszego niż wklejanie gdzie popadnie swojej wyuczonej na pamięć formułki. Każdy klient to zauważy i na pewno mu się to nie spodoba. Staraj się więc podchodzić do każdego zlecenia z profesjonalizmem i uczciwością.

Musisz się także przygotować na różnego rodzaju sytuacje. Oto niektóre z nich:
  • klient nie płaci,
  • klient płaci za mało,
  • stawka jest śmiesznie niska,
  • deadline jest przerażająco krótki,
  • klient chce teksty na wczoraj,
  • konkurencji jest za dużo,
  • konkurencja pisze za głodowe stawki,
  • zbyt długo czekasz na odpowiedź,
  • nie masz żadnych propozycji współpracy,
  • masz za dużo pracy,
  • Twoje teksty stale wracają do poprawki,
  • nie potrafisz zbudować oryginalnego portfolio,
  • i wiele, wiele innych.
Nie przejmuj się, tak już czasem po prostu jest. Zabezpiecz się dobrym nastawieniem, fajnym portfolio i cierpliwością oraz uczciwością i na pewno będzie dobrze :)


RELATED POSTS

0 komentarze