Harmony Clean Flat Responsive WordPress Blog Theme

Pewność siebie - moja historia

wtorek, marca 21, 2017 sieczkarnia 0 Comments Category :

Bardzo mnie ucieszyło Wasze przywitanie :) Niesamowicie miło jest wiedzieć, że ktoś, ktokolwiek tutaj jeszcze zagląda :) Zwłaszcza biorąc pod uwagę jak długie są te okresy posuchy bez postów w moim wykonaniu. Tak jak napisałam w poprzednim poście pomysłów na teksty trochę mam i obiecuję, że będą się one pojawiać w miarę regularnie. Jednym z nich był tekst o pewności siebie i trickami na nią - chciałabym jednak poprzedzić go historią mojej pewności siebie. Może uznacie go za wartościowy i podzielicie się swoją historią.

pewność siebie




Przez bardzo długi okres nie wydawało mi się wcale, że nie jestem zbyt pewna siebie. Wielu moich problemów doszukiwałam się w depresji, chadzie czy może fobii społecznej (bo niektóre problemy sobie nią tłumaczę, chociaż nikt jej u mnie nie stwierdził). Nie wychodzę z domu, bo mam doła, głupio mi zapisać się na jakieś zajęcia dodatkowe, bo mam doła albo nie poznaję nowych ludzi, bo mam doła. Mogłabym tym tłumaczyć niemal wszelkie sytuacje w moim życiu. Nie ma w tym nic dziwnego, ale jednak to wszystko to są spore trudności. Dopiero od paru dni zdaje sobie sprawę, że bardzo wielką rolę w całym moim życiu odgrywa brak pewności siebie i niskie poczucie własnej wartości. Jestem już po lekturze kilku poradników (dla mnie to typowe ;) ) i chociaż zaleca się nie łączyć tych dwóch pojęć, to ja będę ich używać dzisiaj zamiennie.

I tak - dopiero kilka tygodni temu zdałam sobie sprawę, że nie jestem wystarczająco pewna siebie. A mam przecież 26 lat! Pewności zabrakło mi w jednej sytuacji z ostatnich tygodni, ale wyjść z matrixa pozwoliła mi także rozmowa z moim narzeczonym. Potem poszło lawinowo - zdałam sobie sprawę, że sytuacji których się boję jest masa! Poczynając od samotnych zakupów, podróży w mniej lub bardziej odległe miejsca, strojenia się w fajowskie ciuchy, chodzenia na obcasach, pojechania na jakieś szkolenie czy spotkanie blogerów, a kończąc na pójściu na studia. Okazało się, że mam naprawdę spory problem. Oczywiście jestem świadoma, że depresja, fobia społeczna czy brak pewności siebie mogą mi się mieszać, więc nie mam pewności co do tego, co jest czyjego autorstwa. 

Ostatnio po niedzielnym obiedzie u Mamy (od prawie pół roku mieszkam już sama z narzeczonym w wynajmowanej kawalerce) oglądaliśmy wszelkie zdjęcia, dyplomy i świadectwa ze szkół. Okazało się, że byłam całkiem pewną siebie dziewczynką, a potem nastolatką. Dobre oceny, świadectwa z paskiem, udział w konkursach, wyjazdy na kolonie i obozy, udział w zajęciach dodatkowych, konkursy recytatorskie, biegi na orientację, olimpiady i co tam jeszcze można sobie wymarzyć. Jak widać gdzieś po drodze musiałam tą przebojowość i pewność siebie zgubić. Nie wiem, może w młodym wieku o wiele łatwiej robić różne rzeczy, bo i strach i życiowa świadomość i wiedza są mniejsze. W każdym razie zrobiło mi się po prostu przykro - bo chciałabym być bardziej pewna siebie. W końcu tyle chciałabym jeszcze w życiu zrobić.

Teraz zdałam sobie sprawę, że faktycznie miewałam podobne okresy w starszym wieku. Niestety przypisywałabym je jednak tylko i wyłącznie chorobie, bo mogły to być po prostu okresy manii i hipomanii. Kiedy bez zastanowienia zrobiłam sobie tatuaż (a jak wtedy byłam ubrana!) czy kiedy pojechałam na Woodstock z samymi facetami, na dodatek z takimi których nie znałam zbyt dobrze. 

Jako, że uwielbiam wszelkie plany pracę nad swoją pewnością siebie zaczęłam oczywiście od dłuugiej listy wszystkich rzeczy, których boję się obecnie robić. Jest tego trochę, a pośród nich znajduje się pójście na studia, stworzenie poradnika, poznanie nowych znajomych czy zajęcia na siłowni. Tak, ja serio boję się takich banałów. Bo co ktoś powie, co się stanie, co będzie jak mi nie wyjdzie albo jak się wygłupię. 

Mam już za sobą lekturę jednego poradnika i teraz pracuję z "Budowaniem pewności siebie dla bystrzaków". Na razie niestety trochę utknęłam na mocnych stronach mojej osoby, bo jestem przekonana, że w niczym nie jestem dobra. Macie podobnie? Czy bez problemu wymieniacie swoje talenty i umiejętności? Mi jest niesamowicie trudno. Niby mogłabym napisać, że dobrze piszę, ale czy na pewno? Fajnie kręcę hula hopem? Lubię zwierzęta, a one lubią mnie? No nie wiem, nic do mnie nie przemawia. Ale wiem też, że póki nie stworzę tej listy, nie spocznę. 

Chciałabym Wam napisać, że mam na pewność siebie jakąś metodę, ale na razie nad tym dopiero pracuję. Cieszę się jednak, mimo całego ciężaru tej świadomości, że zdałam sobie sprawę, że z tą moją pewnością siebie jest coś nie tak. Zazdroszczę osobom bardziej lub bardzo pewnym siebie, pewnie, że sama też chciałabym taka być. Ale nie wiem niestety czy to jest obecnie możliwe. Jestem jednak gotowa nawet na kilkuletnią pracę nad tym aspektem, żeby móc kiedyś wystąpić na Ted Talks (moje marzenie ;) ), skoczyć na bungee czy zostać magistrem(albo nawet doktorem!).

Lepsza pewność siebie na pewno przydałaby mi się też na co dzień. Od niedawna pracuję dla pewnej super agencji interaktywnej, ale nie mam zbyt wielkiego doświadczenia w czymkolwiek. A bardzo, BARDZO zależy mi na tym, żeby wykonywać swoje obowiązki lepiej. Tu pewność siebie na wyższym poziomie mogłaby mi zrobić dobrze. Nie wspominając już o życiu towarzyskim (które u mnie obecnie nie istnieje, tak introwertyczna się stałam) czy zajęciach dodatkowych o których marzę, bo pracuję w domu i zdecydowanie zbyt dużo czasu w nim ostatnio spędzam.

Dajcie znać co myślicie o swojej pewności siebie. Dla mnie ten temat jest ostatnio szalenie interesujący i chętnie się dowiem jak jest z nim u Was :)

RELATED POSTS

0 komentarze