Jakiś czas temu w ręce wpadła mi książka Randiego Pauscha  Ostatni wykład. Pausch był amerykańskim profesorem i wykładał informatykę na uniwersytecie Carnegie Mellon. Zmarł w lipcu 2008 roku w wyniku nieuleczalnego nowotworu trzustki.

źródło

Wcześniej jednak, gdy był w dobrej kondycji fizycznej, zanim choroba całkowicie opanowała jego życie, napisał Ostatni wykład. Wygłosił go także na uniwersytecie, na którym pracował. 

Zrobił to głównie dla swoich studentów i pracowników uniwersystetu, ale frekwencja przerosła jego oczekiwania. Całe szczęście wykład został umieszczony w internecie, dzięki temu Pausch mógł podzielić się z wieloma ludźmi swoją historią życia i umierania. A żył i umierał naprawdę w wielkim stylu.

Jego wykład to historia spełniania marzeń z dzieciństwa, od tych naprawdę zwariowanych do już bardziej rozsądnych. Pausch dzięki swojej sile ducha, urzeczywistnił swoje najbardziej szalone pomysły. Bardzo chciał zostawić coś trójce swoich dzieci, coś co utrwaliłoby w nich wytrwałość i odwagę do spełniania marzeń. Dlatego mimo początkowej niechęci postanowił napisać książkę i zainspirować swoje pociechy, a także jak się później okazało wiele innych osób.

Książkę czyta się świetnie, ja zrobiłam to jednym tchem, bo faktycznie wciąga i jest prawdziwa. Pausch jest naturalny, zabawny i przyjazny, a co najważniejsze nie wciska nam do głowy żadnych niesamowitych formuł i przepisów na sukces. Dzieli się z nami jedynie zasadami, które w jego życiu mu pomogły i były dobrymi drogowskazami. A te zasady są proste jak drut. Jednocześnie radzi by sposobów i metod szukać w sobie. Bo to nasze marzenia i nasze życie. Jednak zawsze i wszędzie najważniejsze jest działanie i odwaga.

źródło