Przewodnik po małym miasteczku
Ne wiem jak Wy, ale ja mieszkam w mieście w którym psy dupami szczekają. Jak ktoś też jest takim małomiasteczkowcem to wie, że na każde takie zadupie składa się kilka stałych elementów i cech. Ja jako posiadająca taką wiedzę podzielę się nią z Wami właśnie dziś.
Busy i shinkanseny
Wszyscy znają rozkłady jazdy. Kilka autobusów na krzyż, krótki lista połączeń i nagminnie zrywane z tablic rozkłady sprawiają, że z dotarciem gdziekolwiek nie ma problemu. Nie ma problemu, bo nie ma połączenia.
Człowiek legenda
To osoba, która jest znana niemal każdemu mieszkańcowi (wyłączając ludzi powyżej 70 i poniżej 5 roku życia). Może być znana z mniej lub bardziej pochlebnych powodów. Często jest to miejscowy gwiazdor odnoszący sukcesy na jakimś polu albo człowiek znany z mocnej wątroby. W mojej mieścinie wszyscy znają typa, który bywa na każdym melanżu, a wręcz sam jest jednym wielkim melanżem. Gdyby więcej moich znajomych wiedziało o blogu i przeczytało ten wpis, z pewnością wiedzieliby o kim mowa. To osoba, która budzi się naprana i nigdy nie zasypia trzeźwa. Zna każdego, z każdym kiedyś pił, każdemu wisi lub wisiał hajs, ale wszyscy tak go lubią, że nie mają serca od niego ściągać.
Kultura i lajfstajl
A jak myślisz? W dużym stopniu używki, czy to lajtowo czy hardkorowo. Jest trochę sportu, jakieś spacerki, śmiganie po mieście i ogólnie czillowanie. Parę barów, kilka spelunek, to jest dom. Jest też dom kultury i o dziwo tam niedawno zaczęło się coś dziać. Większość moich znajomych jakoś to wszystko ogarnia, pracują albo/i uczą się. Są jakieś wypady, spotkania, domówki. Wielu ma jakąś pasję, tańczą, grają, czytają, śpiewają. Mają ambicje i daj Boże, żeby Nam się udało.
Centrum Wszechświata
Miejsce które znają wszyscy i wszyscy się tam spotykają. Jak jest nudno, żeby się rozerwać. Jak jest ciepło, żeby się orzeźwić. Jak jest szaro, buro i ponuro, żeby pozamulać. Jak jest fajnie, żeby było jeszcze fajniej. Głównym celem użytkowym Centrum Wszechświata jest spożywanie i relaksowanie się. W weekend zazwyczaj pęka w szwach, w tygodniu kiedy wszyscy stali bywalcy pracują, uczą się albo odsypiają jest zajmowane przez matki z dziećmi i spacerowiczów. Bo Centrum to plener oczywiście.
Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu
Każdy mieszkaniec dojdzie do każdego miejsca z zawiązanymi oczami i zatkanymi uszami. Nie ma, że się nie da. Znamy każdy koci łeb, każdą nierówność chodnika, każdy skrót i najlepsze miejscówki. Godziny otwarcia sklepów, adresy całodobowych, knajpy z dobrą wyżerką. Wiemy gdzie piwo dobre, tanie i niemieszane. Wiemy, że już nawet włoskie lody można u nas dostać. A co!
Z Archiwum X
Każdy zna każdego. A jeśli kogoś nie zna, to na pewno wie więcej niż powinien wiedzieć. W większości bzdur i pierdół, ale kto by tam dbał o wiarygodne informacje. Źródła są niewiarygodne bardziej niż UFO. Wiem kto z kim, jak i dlaczego. Wiem kto gdzie, po co i za ile. Wiem to wszystko, chociaż leję na to sikiem prostym. Przynajmniej zawsze dowiesz się o czyimś szczęściu gorzej, że o porażce też i to nawet szybciej.
Żuli papą
Menele, żule, żulki, żuleczki. Wielbiciele piwa, amatorzy wina, smakosze wódki. W mojej mieścinie jest kilku znanych każdemu i wielu bardziej anonimowych. Zauważam jednak, że Ci ludzie są dużo mniej szkodliwi od weekendowej hołoty. Zazwyczaj bardzo mi tych ludzi szkoda, ale z drugiej strony czy nie jest tak, ze każdy kowalem własnego losu? Mają swoje miejscówki, ulubione knajpy, ulubione spożywczaki, wiedzą gdzie natkną się na Pana Władzę i gdzie znajdą dużo puszek na złom czy butelek zwrotnych. Taki styl życia.
Nic się nie zmienia
Nowy monopolowy, supermarket czy billboard na bloku. Wszyscy zauważają i wszyscy dowiadują się w sekundę, że w naszym mieście coś się dzieje. Albo, że nie dzieje się nic. Jakiś czas temu odnowili nam bloki, teraz jest kolorowo, jaramy się. Jest orlik i plac zabaw dla bąbli. Nie jest tak, że jest do dupy, w końcu to małe miasteczko, więc i małe możliwości.
A Wy skąd jesteście i jak tam jest?
Wrzucam kawałek moje Szwagra, który świetnie opisuje nasz Little New York. Mój Dom.
5 komentarze