Harmony Clean Flat Responsive WordPress Blog Theme

Jakie są objawy depresji? cz.I

poniedziałek, grudnia 14, 2015 sieczkarnia 0 Comments Category :

Im prędzej dowiesz się o swoim problemie, tym prędzej będziesz mógł się nim zająć. W depresji czas jest tak samo ważny jak w leczeniu nowotworu i szybkie rozpoznanie może być drogą do sukcesu. Warto więc znać objawy depresji, w końcu wroga trzeba znać.

objawy depresji, depresja




Ostatnio w sieci popularny stał się film youtuberki, która przedstawiała życie z depresją. To był chyba jedyny moment internetu w którym jarałam się tak bardzo wyświetleniami jakiegoś filmu na youtubie. O czym świadczy taka wysoka klikalność? A no o tym, że depresja dotyczy bardzo wielu z nas. Gdyby tak nie było, po co ludzie mieliby oglądać ten filmik? Naturalne jest, że zwracamy uwagę na to co nas interesuje, w świecie w którym mamy coraz mniej czasu i coraz więcej opcji - szanujemy to pierwsze i ograniczamy sobie wybór tego drugiego. Te miliony wyświetleń świadczą o tym jak wiele osób na depresję choruję, zmaga sie z depresją w najbliższym otoczeniu albo po prostu depresję u siebie podejrzewa. 

Istnieje sporo oznak, zarówno fizycznych jak i bardziej emocjonalnych, które mogą swiadczyć o pojawieniu się w naszym życiu depresji. 


OBJAWY DEPRESJI



Zmiany apetytu.

Nie takie związane z braniem leków, dorastaniem czy czasem przed miesiączką. Bardziej zmiany biorące się znikąd i nie do końca scharakteryzowane. Nagle po prostu przestajemy odczuwać apetyt, nie jesteśmy głodni mimo, że powinniśmy być. Nie mamy ochotę na ulubione potrawy czy produkty, po prostu o jedzeniu zapominamy. Po tygodniu czy dwóch nagle zaczynamy jeść normalnie, ale też bez przesady, nie jest to objadanie się. Po prostu jemy, bo tak jest rozsądniej. Za jakiś czas zaczynamy się objadać, nie widząc też ku temu żadnych powodów, nie mając na to usprawiedliwienia. Takie zmiany dotyczące odżywiania mogą świadczyć także o wielu innych, niezwiązanych z depresją problemach i stanach, ale jeśli zastanawiamy się czy mamy depresję i obok wielu ewidentnie świadczących o niej oznakach pojawiają się zmiany apetytu, to wtedy możemy to potraktować to po prostu jako kolejny dowód. A u mnie ten punkt jest obecny od zawsze.

Problemy ze snem.

Hipersomnia czyli spanie o wiele za dużo, budzenie się w środku nocy i niemożność ponownego zaśnięcia albo spanie bardzo krótko, wręcz bezsenność. U mnie zazwyczaj to pierwsze, śpię do oporu, jestem ciągle zmęczona, ciągle niewyspana. Bywały też depresję które charakteryzowała bezsenność i bardzo wczesne budzenie się,  razem. Jeśli do tej pory nie mieliście takich problemów, a nagle się pojawiły to dobrze będzie jeśli się bliżej przyjrzycie temu jak ostatnio wyglądają wasze noce.


Problemy z wychodzeniem.

Czyli po prostu problemy z opuszczaniem mieszkania, domu. Nagle wydaje się to nadludzką umiejętnością, jest ponad wasze siły. Nieważne czy dotyczy wyjścia z psem, pójścia po chleb, na pocztę, do biblioteki. Nieistotne czy ma zająć pięć minut czy dwie godziny. Każdy dzień w którym MUSICIE gdzieś wyjść, bo Wasz pies musi sikać, Wy musicie jeść, a rachunki muszą być zapłacone - jest koszmarem. Boicie się wszystkiego i niczego konkretnego tak naprawdę. 


Izolacja społeczna.

Powyższy przykład obrazował jedynie czynność, sprawunki, obowiązki, które nie dotyczyły ludzi tak bezpośrednio. W pewnym sensie trochę tak, bo na spacerze możecie spotkać znajomego, na poczcie ktoś musi Wam te rachunki w komputer wklepać, a w sklepie ktoś skasować ten chleb, ale tutaj chodzi o izolację od ludzi samych w sobie. Odwołujecie wszystkie zaplanowane spotkania, wszystko na najbliższy miesiąc. Kino, imprezę, spotkanie rodzinne, wypad weekendowy, kawę z przyjaciółką, piwo z kumplem. Ja tak robiłam prawie zawsze i przez te wszystkie epizody depresyjne moje znajomości bardzo na tym ucierpiały, być może kilka z nich przez depresję straciłam. Z drugiej strony jeśli poważna choroba może być powodem dla którego ludzie się na Ciebie obrażają to znaczy, że są gówno warci. Ale izolowanie się jest niebezpieczne i jeśli je u siebie zauważasz, a tymbardziej kiedy dotyczy sytuacji, które sprawiają Ci przyjemność to znaczy, że coś się dzieje.


Zaniedbywanie obowiązków i otoczenia.

Praca, studia, szkoła, dzieci, mąż, dom. Czyli bierzesz długie L4 i sama nie wiesz na co tak naprawdę, ale jesteś pewna, że coś jest nie tak i z pewnością nie czujesz się dobrze. A więc przestajesz chodzić do pracy, na studiach też już nie masz siły się pojawiać. To są takie oznaki, które już dość mocno powinny dać Ci do myślenia i pewnie też tak będzie. Kiedy nie masz siły rano obudzić swoich dzieci, zrobić im śniadania i zawieźć do szkoły to z pewnością  coś jest nie tak.


 Zaniedbywanie siebie.

Niby pierdoła, ale to bardzo ważny element wyhaczenia u siebie depresji. Przestajesz dbać o siebie tak jak robiłaś to do tej pory. Zaniedbana fryzura, niedbały ubiór, przybrudzone buty, o makijażu już nawet nie myślisz. Po domu snujesz się jak duch w zaplamionym dresie albo co gorsza piżamie w której potrafisz spędzić cały dzień. Przestałaś malować paznokcie, nie pamiętasz kiedy kupiłaś sobie jakiś ciuch. Całkowicie zapomniałaś o swoim fizis i może nie jesteś tego świadoma, ale to utrzymuje Cię w depresji równie mocno jak stale odczuwany smutek. 


Nerwowość, płaczliwość, gniew.

Graniczące z obłędem niesamowicie nasilone emocje. Pojawiające się często nagle i bez powodu. Prowokowane automatycznymi myślami emocje których nie potrafisz się pozbyć. Są irracjonalne i bardzo intensywne. Wybuchasz płaczem przez rozlaną herbatę i rzucasz kurwami ubierając skarpetkę na lewą stronę. Nie potrafisz się uspokoić, od płaczu się zanosisz, przez zdenerwowanie cała chodzisz. Jeśli wcześniej nie miałaś takich problemów to to może być oznaka depresji.


Nic Cię już nie cieszy.

To co zawsze sprawiało Ci przyjemność już się dla Ciebie nie liczy. Nie masz ochoty na czytanie książki, zobaczenie dobrego filmu, posłuchanie ulubionego wykonawcy. Tracisz radość życia. Kiedy próbujesz znów którejś ze swoich ulubionych aktywności szybko rezygnujesz, pełna frustracji i irytacji. Twoje hobby i pasje nie mają już żadnego znaczenia. 


Nie potrafisz skupić się na czytaniu

To takie bardziej moje prywatne spostrzeżenie, ale wiem, że niektórzy chorzy też się z tym borykają. Ja w tych najgorszych momentach depresji nie byłam w stanie przeczytać nawet krótkiego opisu filmu w telegazecie. Nie wspominając już o czytaniu książki czy artykułu w czasopiśmie. I bolało mnie to cholernie, bo bardzo chciałam choć na chwilę przestać kręcić sobie w głowie te straszne i załamujące filmy i zagłuszyć je czytaniem. Bezskutecznie.


Myśli samobójcze.

Najbardziej niebezpieczna oznaka, której pojawienie się powinno być już naprawdę alarmem. Nie ma tutaj niczego do tłumaczenia. 


RELATED POSTS

0 komentarze