Harmony Clean Flat Responsive WordPress Blog Theme

Powrót do "Drogi Artysty" i moje spostrzeżenia

poniedziałek, grudnia 05, 2016 sieczkarnia 0 Comments Category : ,

"Droga Artysty" jest książką do której wracałam już wiele razy. Opisane w niej początkowe tygodnie kursu przechodziłam już wiele razy. Porzucałam pracę z nią tyle samo razy, z różnych względów. Obecnie mocno postanowiłam sobie, że tym razem w końcu przejdę całe 12 tygodni kursu. A idzie mi całkiem nieźle - właśnie inauguruję 4 tydzień.

droga artysty




Przejście całego kursu planowałam już od dawna. Co parę miesięcy, zazwyczaj w okresach hipomaniakalnej górki wracałam do "Drogi Artysty" i miałam ambitne plany w końcu przejść ją w całości. Oczywiście jak to na górce - zazwyczaj nie udawało mi się, bo obok robiłam jeszcze dziesiątki innych rzeczy i po prostu zapominałam o tej kreatywnej książce i misji, którą narzuca. Nic dziwnego więc, że do tej pory nie udało mi się jej przejść, a podejść było naprawdę sporo.


ABSTYNENCJA CZYTELNICZA


Obecnie jestem na 4 tygodniu i w tym tygodniu przechodzę przez abstynencję czytelniczą. Kiedy przechodziłam przez nią po raz pierwszy było mi dość łatwo. Byłam wtedy w okresie w którym niewiele czytałam, było to też spowodowane epizodami depresji w której ciężko o skupienie i koncentrację. Wtedy więc nieczytanie przez tydzień było dla mnie jak bułka z masłem. Teraz jest nieco trudniej. Po wyjściu z depresji bardzo cenię sobie książki i czas spędzany offline w ogóle. Teraz chętnie odwiedzam bibliotekę, bardzo chętnie korzystam z mojego czytnika, dlatego nieczytanie jest trudniejsze. Zastanawiacie się pewnie dlaczego mielibyście nie czytać? Autorka książki uważa, że czytanie to jedna z czynności której wiele osób poświęca się w sposób zachłanny. Podobnie jak z oglądaniem telewizji, siedzeniem na fejsie czy przeglądaniem sieci. Czytanie mimo, że zazwyczaj bardzo pochwalane może być także negatywne. Podczas czytelniczej abstynencji zachęca się do innych aktywności. Ja zamiast czytać będę pisać bloga, poradnik, zajmę się stworzeniem biznes planu pomysłu który od dawna chodzi mi po głowie i zrobię pewnie sporo innych rzeczy, bo jednak czytanie było sporą częścią mojego wolnego czasu. A tak naprawdę zamiast czytać powinnam robić inną, niezwykle istotną rzecz - powinnam tworzyć. I na tym należy się skupić podczas abstynencji czytelniczej. Na rysowaniu, malowaniu, pisaniu, pieczeniu, ćwiczeniu, gotowaniu itd.

PORANNE STRONY

Poranne Strony to 3 strony pisane co rano, po przebudzeniu. O czym? O wszystkim i o niczym. Nie ma bowiem idealnego sposobu na ich pisanie, nie ma żadnego wzorca, nie ma żadnych zasad. Nie należy ich skracać i od nich uciekać, chociaż to też się zdarza. Ja pisałam je grzecznie przez pierwsze 2 tygodnie, ale potem jakoś zaczęło mnie to denerwować. I to według autorki także jest całkiem normalne i do przewidzenia. Dlatego staram się nie zniechęcać i dalej zapisywać te 3 strony co rano. Jak na razie głównie opisuję swoją rzeczywistość, piszę co na mnie czeka danego dnia, co mam w planach itd. Ale czekam cierpliwie na moment w którym Poranne Strony zaczną mnie inspirować i pomagać w codziennych rozterkach. 

RANDKA ARTYSTYCZNA

Tutaj mam największy problem. O ile poranne strony jakoś udaje mi się pisać, tak randka artystyczna przychodzi mi z trudem. Niełatwo mi też zapamiętać, że randką artystyczną powinno być coś więcej niż czytanie książki czy oglądanie horroru. Tak właśnie. Bo randka artystyczna powinna być czymś więcej, powinna być artystyczna i trochę poza codziennymi czynnościami. Mile widziane samotne spacery, wizyty w muzeach, robienie ciasteczek, ozdabianie domu, gotowanie pyszności, słuchanie audiobooka i wiele, wiele innych. Najważniejsze, żeby było to coś faktycznie niecodziennego, ale ważne też, żeby sprawiało przyjemność. Jeśli o Randkę Artystyczną chodzi to muszę się bardziej postarać, a przede wszystkim muszę zacząć o niej pamiętać.

CAŁA RESZTA SPOSTRZEŻEŃ

Przede wszystkim jestem dumna z tego, że udaje mi się przechodzić Drogę Artysty w sposób regularny i poukładany. Wykonuję zadania, czytam rozdziały, piszę strony i staram się nie zapominać o randkach. Już wiele razy przechodziłam ten "kurs" więc mam szczerą nadzieję, że tym razem mi się uda przejść go w całości.

Poza tym widzę już pewne zmiany w moim postrzeganiu świata. Na horyzoncie pojawiają się mniejsze i większe zadania na których wykonanie mam ochotę. Chcę rozpocząć projekt 365 dni w spódnicy, więcej piszę, powoli kieruję się w stronę regularnego ruchu (na razie ma ono postać kręcenia hula hopem), więcej czytam (na bardziej wszechstronne tematy niż do tej pory), ciągnie mnie w stronę pieczenia i gotowania, myślę nawet o tym, żeby ozdobić mieszkanie na święta (po raz pierwszy święta "na swoim"!). Wróciły myśli o wolontariacie, nauce make upu, szyciu, robieniu zdjęć. Powoli zaczynam stawiać pierwsze kroki w pewnych kwestiach. Nabieram coraz większej ochoty na życie twórcze, pełne i świadome. Świadomości nigdy mi nie brakowało, za to twórczości jak najbardziej. 

A do tego właśnie ma prowadzić "Droga Artysty". Do życia pełnego tworzenia, wykorzystywania swoich talentów i nowości, bo to także bardzo ważne. Na ten moment jestem bardzo zadowolona z tego, że do "Drogi Artysty" znów wróciłam. 

A Wy mieliście kiedyś z nią do czynienia?

RELATED POSTS

0 komentarze