Harmony Clean Flat Responsive WordPress Blog Theme

Tako rzecze Kid President.

czwartek, marca 26, 2015 sieczkarnia 1 Comments Category : , ,

W pierwszym rozdziale mojego blogowania, rozpoczęłam cykl postów Tako Rzecze. Pojawiły się wtedy na blogu dwa teksty, czyli Tako rzecze Tyler Durden (ten z Fight Clubu) i Tako rzecze Forrest Gump (ten od czekoladek, biegania, wojska i ping ponga). Po krótkim namyśle postanowiłam ten mini cykl kontynuować, bo sprawiał mi sporo frajdy. Lubię dzielić się mądrościami moich ulubionych bohaterów (fikcyjnych i tych prawdziwych), a składanie tych wskazówek w całość pozwala stworzyć takie pigułki jak żyć.




KIM JEST KID PRESIDENT?


Brad Montague wraz z żoną stworzył serię obozów dla dzieci Go!Camp,  podczas których realizowali wspólnie pomysły najmłodszych. Wtedy właśnie pomyślał, że świetnie byłoby zrobić coś, co pomoże pokazać jak wielka mądrość i siła drzemie w dzieciach, które chcą po prostu zmieniać świat na lepsze. W roku 2012 Brad i jego dziesięcioletni szwagier, Robby Novak postanowili połączyć siły i stworzyć coś szalonego. Robby to chłopiec bardzo błyskotliwy, pełen energii i pomysłów, mimo poważnej choroby na którą cierpi. W skutek rzadkiego schorzenia doznał już 70 złamań od momentu narodzin. Dzięki jego wewnętrznej sile i urokowi powstał Kid President. Nie cechuje go specjalny profesjonalizm czy nowoczesna technologia. Brad i Robby tworzą każdy odcinek w zupełnie zwyczajny sposób, wykorzystując swój humor, kreatywność i dobrą energię. Brad zajmuje się całą techniczną stroną stroną kręcenia filmików, montażu czy prowadzenia fanpage'a (ponad 300 tysięcy fanów), a Robby jest po prostu i aż Kid Presidentem. Na początku umieszczali swoje filmy tylko na You Tube, teraz mają i także własną stronę internetową, a także książkę na koncie!







DLACZEGO KID PRESIDENT JEST WARTOŚCIOWY
?

Nie wiem czy mogłabym myśleć inaczej. Dla mnie niezwykle ważna jest autentyczność. Nie ceniłabym siebie i swoich osiągnięć, gdyby były marną kopią albo chodzeniem za tłumem. Strasznie nie lubię powielania pomysłów i strasznie nie lubię, kiedy się swoich pomysłów nie realizuje. Sama tak wiele razy pozwoliłam swoim dobrym pomysłom umrzeć. Mam sporo wątpliwości, kiedy piszę o depresji i w ogóle chorobach psychicznych. Nie wstydzę się tego, staram się nie myśleć o sobie jako o kimś społecznie wykluczonym, ale sama przecież dobrze wiem jak to naprawdę jest. Osoby, które czytają mojego bloga i cenią owe wpisy są bardzo mądrymi ludźmi i wiem to mimo, że nie znam ich osobiście. Dalej wiadome mi jednak jest, że to co piszę jest po prostu niepopularne i po każdym poście obawiam się czy będzie miał jakichś odbiorców. Nie obawiam się wtedy o odbiór jako wyznacznik popularności bloga, ale o odbiór jako wyznacznik społecznej tolerancji i zainteresowania tematem. Trochę opadam z sił myśląc o tym, że to moje pisanie może nikomu nie pomóc. Piszecie do mnie o swoich problemach, o chorobie psychicznej obecnej w życiu Waszym lub Waszych bliskich, a ja boję się, że mogę napierdalać codziennie dobry tekst na owe tematy, a społeczna świadomość nie podskoczy nawet o milimetr. I dlatego właśnie lubię Kid Presidenta. Jak zobaczę sobie któryś z jego filmików, przeczytam jakiś post na fejsie to trochę mi wiara w ludzi powraca. I wiara w to, że warto poświęcać się dla idei, która nas porusza.



At the end of the day, everybody wants to know they matter. Good news: they do. - K.P.






Poza tym, że Kid President pomaga na tego typu wątpliwości to także świetnie pobudza do działania dla innych. Wiem po prostu, że moje działania nie muszą mieć światowej skali, ale jeśli jestem w stanie zrobić coś dobrego dla jednej osoby, to super! Ten dzieciak przypomina mi o tym, że to ludzie są najważniejsi. Że nie muszę być milionerem czy Ochojską, żeby komuś pomóc. Że przecież mam blisko siebie tak wiele osób, dla których mogę coś zrobić. Bo wydaje mi się, że zapominamy o tym, że też mamy wpływ na świat. I to może być dobry wpływ. To powinno być serce na dłoni.

What's the most awesome thing you can do for somebody today? - K.P.






A kiedy wydaje mi się, że to co robię w ogóle jest beznadziejne, Kid President też mnie z tego leczy. Jestem, żyję, oddycham i naturalnym działaniem jest tworzyć. Nie muszę nikogo udawać, kopiować, wielbić. Jestem idealna, taka jaka jestem. Wszystkie moje działania są dobre, o ile robię je w dobrej wierze. Nie jestem od nikogo gorsza, głupsza, brzydsza, mniej zdolna, biedniejsza. JA TO JA. 
Kiedyś napisałam o tym tekst, który działa na mnie do dzisiaj. 

To all of us who didn't win an Oscar last night: Space Jam never won either. You are still a masterpiece. - K.P.





Jeśli nie potrafisz wykorzystać swojego potencjału, nie uda Ci się wykorzystać czyjegoś.




Dlatego zadaj sobie jedno pytanie :)




Wszystkie zdjęcia pochodzą z facebookowego profilu Kid Presidenta, który podają na początku.

RELATED POSTS

1 komentarze