Przebudzone Niedziele #2 - Prawo Przyciągania
Dzisiaj drugi post z serii Przebudzonych Niedziel. O Prawie Przyciągania, mocy Wszechświata, Law of Attraction, Sekrecie słyszeli chyba wszyscy. Dobrze jest mieć poczucie, że są sposoby na to, żeby w naszym życiu pojawiło się to czego pragniemy. Uczucie takiej wewnętrznej obietnicy u każdego pojawia się dzięki czemuś innemu. Ktoś może mieć w sobie taką ekscytację dzięki obietnicom kandydatów na prezydenta, ale ja wolę sobie ją fundować dzięki czemuś mniej namacalnemu i chyba bardziej realistycznemu. Mimo, że Prawo Przyciągania pojawia się w Przebudzonych Niedzielach i dlatego kojarzyć się może z czymś duchowym, to może zostać w nasze życie wprowadzone także dzięki jak najbardziej praktycznym trikom. I o takich trikach Prawa Przyciągania napiszę Wam właśnie dzisiaj.
Na początku jednak chciałabym zaznaczyć kilka istotnych kwestii. Po szerszą wiedzę na temat PP odsyłam Was na to forum, a zwłaszcza na dział Prawo przyciągania na codzień. Tam możecie się dowiedzieć więcej jeśli Wasza wiedza na temat tego zjawiska jest dosyć mała. Poza tym warto sięgnąć po książki Rhondy Byrne, nawet jeśli uważacie je za naiwne czy przereklamowane. To jest taka Biblia dla dzieci i od tego się zaczęło, więc dla totalnie zielonych jest okej. Tutaj jest skromna lista książek poświęconych Prawu Przyciągania, też tak na początek, choć tam wiedza jest już o wiele szersza niż u Rhondy Nie chcę Wam ani niczego wciskać, ani wymyślać koła na nowo, bo to nie ma sensu. Jeśli jesteście dobrze zaznajomieni z Sekretem to od razu zrozumiecie istotę poniżej podanych przeze mnie metod. Jeśli o PP wiecie niewiele, jedynie coś kiedyś słyszeliście, to powinniście oprócz wprowadzenia poniższych sposobów poczytać, pooglądać, dowiedzieć się więcej.
Poniżej podane przeze mnie przykłady są w większości przeze mnie stosowane, a jeśli nie to na pewno będą lada dzień. Ja zawsze miałam trudność z tym, żeby odnaleźć takie konkretne wskazówki w sieci, więc chciałam stworzyć taką listę sama. Bardzo prawdopodobne, że ten tekst będzie pierwszą częścią na ten temat i że pojawią się kolejne z czasem, kiedy znajdę i sprawdzę kolejne sposoby. Myślę, że to dobra perspektywa i dla Was i dla mnie.
W Prawie Przyciągania istotnych jest kilka kwestii. Ja opiszę Wam je po mojemu, łopatologicznie, co nie oznacza, że tyle powinno Wam wystarczyć. Na start jak najbardziej, ale warto swoją wiedzę pogłębiać.
WDZIĘCZNOŚĆ
Dobre samopoczucie w zabawie z tym zjawiskiem jest mocno oparte na poczuciu wdzięczności. W sieci możecie znaleźć wiele domowych sposobów na jego zbudowanie. Rozpowszechniony szeroko Słoik Dobrych Chwil, Zeszyt Wdzięczności, codzienna praktyka dziękowania za to co się nam przytrafiło w myślach - podczas spaceru/ kąpieli/ obowiązków domowych/ podróży komunikacją miejską. Dla mnie bycie wdzięcznym jest chyba jednym z najbardziej potężnych w sferze uczuć i emocji. Możesz powiedzieć, że przecież dziękowanie za dach nad głową, pracę, własne łóżko, 3 posiłki dziennie, zdrowie, rodzinę, dzieci jest naiwne i wyolbrzymiane. Będzie tak jeśli traktujesz to wszystko za pewnik, za gwarant. Im bardziej przyjrzysz się życiu, które jest Twoim udziałem, a potem temu, które jest rzeczywistością ludzi skromniej obdarzonych przez los niż Ty, tym intensywniej zdasz sobie sprawę, że nic w życiu nie jest pewne, gwarantowane, dane na zawsze. Może wydać Ci się, że trzeba być naprawde uduchowionym, żeby takie "drobnostki" doceniać. Że Ty nie jesteś w stanie być prawdziwie wdzięcznym za jabłko, psa, spaghetti, komputer, telefon, buty, torbę, spodnie, wannę, brata i prąd. To jest kwestią ćwiczeń, dlatego im wcześniej zaczniesz ćwiczyć swoją wdzięczność, tym lepiej.
ODPUSZCZANIE
Kolejnym istotnym elementem jest odpuszczanie. Jest jednym z fundamentów. I mimo, że brzmi łatwo to jednak naprawdę nie jest takie bezproblemowe. Kiedy nie masz pracy, szukasz nowej, kończą Ci się oszczędności, brakuje na rachunki, zbliża się uroczystość podczas której musisz mieć większą sumę pieniędzy, ciągle pojawiają się sytuacje, które uświadamiają Ci jak skromnie żyjesz, wtedy szukanie i zdobycie dobrej dla Ciebie pracy jest trudne. Codziennie wysyłasz dziesiątki CV, rozdałeś je wszystkim swoim znajomym, żeby oni rozdali je w swoich miejscach pracy, dzwonisz pod wiele ogłoszeń, jeździsz z tymi strzeszczeniami Twojego zawodowego życia po wszystkich okolicznych miastach, co tydzień bywasz w urzędzie dla bezrobotnych i NIC. ECHO. DUPA. CHUJÓWKA. Bardzo ciężko jest wtedy wrzucić na luz, odpuścić. Zrobić to co się da, a potem wyluzować i zająć się czymś innym. Zaangażować się przez połowę dnia, a drugą połowę spędzić na zupełnie niezwiązanych z tym zajęciach. Z każdy rozdanym CV odczuwać i wdzięczność i SPOKÓJ. Odczuwać ten ostatni jak najczęściej się tylko da. Nie siedzieć przed TV, nie kopcić fajki za fajką, nie obgryzać paznokci, nie wysyłać w świat energii stresu, frustracji, zrezygnowania, niepewności, smutku, strachu. Dziękować w duchu za najlepszą pracę jaka tylko może nam się trafić. Co jakiś czas ze spokojem i radością mówić - dziękuje za moją pracę, do której chodzę z przyjemnością, zarabiam w niej tyle i tyle, mam świetnych współpracowników, codziennie uczę się czegoś nowego i cholera na dodatek jeszcze mam do niej bardzo blisko! Sztuka odpuszczania naprawdę jest SZTUKĄ.
DOSTRZEGANIE SZANS I OKAZJI
Poza wdzięcznością i odpuszczaniem jest jeszcze DOSTRZEGANIE. Bywa, że chcesz przyciągnąć do swojego życia coś do czego nie wiesz jak dojść. Nie masz pomysłu jak mógłbyś to osiągnąć, gdzie musisz iść, co zrobić, z kim pogadać, kogo poznać, jak się zachować itd. Wtedy Wszechświat (o ile dobrze i skutecznie manifestujesz) będzie przysyłał Ci różne wskazówki. Np. prosząc o rozwój bloga i podająć jakiś konkret, niech będzie to - Do końca sierpnia 2015 na mój newsletter zapisuję się 300 osób - będziesz dostawał rózne mniejsze i większe strzałki pokazujące w którym kierunku iść, do kogo uderzać, co robić. Na przykład nagle poczujesz, że powinieneś napisać na blogu o tym i o tym. Albo, że powinieneś napisać do danego blogera z jakąś prośbą czy propozycją. Może, że masz pojechać na dane spotkanie blogerów. Albo kupić daną książkę i ją przeczytać. A może pod prysznicem najdzie Cię pomysł, żeby zrobić w swoim życiu to i to i potem opisać to na blogu. Albo, żeby zmienić formę newslettera. Żeby napisać dla Czytelników darmowy poradnik. Albo rozpocząć nową, pomocną dla nich serię tekstów. Lub COKOLWIEK innego. I jest właśnie wtedy taka złota zasada w Prawie Przyciągania i ja się staram jej dokładnie trzymać:
THE UNIVERSE LIKES SPEED.
DON'T DELAY. DON'T SECOND-GUESS. DON'T DOUBT.
Czyli Wszechświat lubi prędkość. Jak wpada Ci do głowy jakiś pomysł - żeby do kogos zadzwonić, komuś o swoim pomyśle powiedzieć, przeczytać coś, pójść na jakieś wydarzenie - to MUSISZ DZIAŁAĆ OD RAZU. Nie zwlekaj, nie zadawaj sobie pytań - czy to ma sens, po co to - i nie wątp. IDŹ ZA CIOSEM. Jeśli znikąd pojawia się w twojej głowie, żeby wysłać CV do firmy, która obecnie nie szuka pracowników - zrób to. Jeśli jakiś znajomy wspomina Ci o innym znajomym, który pracuje w firmie, która odpowiada twoim wymogom - postaraj się do tej firmy ze swoją propozycją dotrzeć. A nawet jeśli czujesz, że dane miejsce nie jest dla Ciebie, że to jeszcze nie to, że pojawi się coś innego - daj sobie spokój i zaufaj intuicji.
DZIAŁANIE
Od początku swojej przygody z Prawem Przyciągania trzeba sobie wbić do głowy, że tutaj nic samo się nie dzieje. Żaden koleś z lampy nie przyniesie Ci umowy o pracę w wymarzonej firmie ani nie zwizualizujesz sobie swojej wymarzonej bryki w pokoju. Zasadą Prawa Przyciągania jest także działanie. I chociaż wielu osobom jest ono nie na rękę to ja uważam, że to jest zajebiste. Bo to ja swoje pragnienia mniej lub bardziej do swojego życia wprowadzam. Dzięki działaniu sfokusowanemu na Prawo Przyciągania zdobywam nowe umiejętności, doświadczenia, emocje. Dla mnie to jest bezcenne.
Poza tym ja osobiście nie wizualizuję. Być może niepotrzebnie tego unikam, ale jak do tej pory nigdy nie byłam z tego zadowolona. A we wszystkich źródłach dotyczących Sekretu przeczytamy/usłyszymy/zobaczymy, że powinniśmy się skupiać na tych metodach, które po prostu CZUJEMY. Tych, które robi się nam z przyjemnością, radością, bez żadnego zmuszania się do nielubianego przedmiotu jak w szkole. Trzeba wybierać to co nam pasuje. A mi wizualizacja nie pasuje, bo nie potrafię się trzymać wizji, zasypiam, moje myśli uciekają ciągle od celu. Dlatego szukam innych sposobów i je stosuję z powodzeniem.
To co, przechodzimy do metod? Też tak myślę.
1. VISION BOARD
Znacie na pewno. Mapa marzeń. Może ten pomysł jest oklepany, ale ja od początku go stosowałam, choć z przerwami. Ostatnio wróciłam i stworzyłam sobie nowa mapę na tablicy korkowej. Przeżycia, umiejętności, miejsca, przedmioty, doświadczenia - wszystko co chcę mieć. Mam też kilka pozytywnych cytatów m.in :
Działaj i myśl, że może to już jest właśnie szczęście.
Wszystko czego potrzebuję jest we mnie.
Nie szczędź innym słów, które mogą rozjaśnić istnienie.
Buduj każdą chwilę życia, nie czekaj na cud.
Poza tym mam na mojej mapie także moje prawdziwe zdjęcia z jakichś wydarzeń w życiu, które dobrze wspominam, także zdjęcia moich bliskich, czy małe pamiątki z tych fajnych chwil. To zastosowałam, bo stwierdziłam, że wtedy mapa będzie bardziej spersonalizowana i będzie mi się kojarzyć z czymś dobrym, czymś co już jest moim doświadczeniem, czymś realistycznym, namacalnym, co sprawi, że inne elementy także stracą trochę swojego dystansu, zrobią się bardziej moje.
2. VISION MOVIE
To jest mój autorski pomysł. Tez stosuję już z mniejszą lub większą regularnością od kilku lat. Jest to po prostu filmk, pokaz slajdów, który stworzyłam w Windows Media Player. Zebrałam dużo zdjęć, pokazujących to, gdzie chcę pojechać, co zrobić, kim być, co przeżyć itd. i poukładałam je, a potem dodałam do tego podkład z muzyką, którą lubię i która mnie pozytywnie nastraja. Wrzuciłam na telefon i staram się jak najczęściej go oglądać, choć wymaga to samozaparcia, bo mój Vision Movie ma ponad 20 minut. Oczywiście oglądam go tylko wtedy, gdy mam już dobry humor i gdy już czuję się dobrze. Nie oglądam go na poprawę humoru, bo wtedy żadna z metod przeze mnie podanych nie działa zbyt dobrze. Takim wspomagaczem jest na pewno wypisanie sobie rzeczy za które jesteśmy wdzięczni, przejrzenie zawartości swojego Słoika Dobrych Chwil, zabawa z psem, posłuchanie pozytywnej muzyki etc. I dopiero wtedy, gdy czujemy się już lepiej możemy zabrać się za podane tutaj metody. Inaczej bardzo ciężko będzie po prostu wejść w dobre obszary naszej osoby, poczuć moc Prawa Przyciągania i wykorzystać jego możliwości.
3. MAGICZNA SZKATUŁKA
Ten sposób znam z książki Esther i Jerrego Hicksów "Proś, a będzie Ci dane". Znajdujesz ładnie wyglądającą szkatułkę, pudełko, cokolwiek w tym stylu. Na jego wierzchu piszesz - Cokolwiek znajduje się w tej szkatułce-ISTNIEJE. Wycinasz z magazynów, drukujesz z sieci obrazki rzeczy, doświadczeń, które chcesz zaprosić do swojego życia. Tak samo jak w dwóch powyższych metodach. Jeśli w Twoim życiu wydarzy się coś, co też lubisz to opisz to i ten opis także wrzuć do szkatułki. Wycinaj te obrazki, spisuj te wydarzenia regularnie i wrzucaj do środka. W dobrych momentach, będąc w dobrym nastroju zaglądaj do tego pudełka, wyciągaj z niego te obrazki/ kartki/ wycinki i mów do siebie, że to istnieje, dziękuj za obecność tego w Twoim życiu, ciesz się tym, rób to z przyjemnością. W książce Hicksów opisy i wskazówki są być może bardziej rozbudowane, ale jeśli chcesz się o tym po prostu przekonać to sięgnij po ich książki. Jeśli wystarczy Ci to co ja piszę to także jest okej, tutaj chodzi o metodę, nie lanie wody czy dorabianie ideologii. Jeśli potrzebujesz więcej wiedzy na temat Prawa Przyciągania to po prostu wiesz, że najpierw musisz ją zdobyć.
4. GRA W PROSPEROWANIE / GRA W ABRAHAM BANK
Pierwsza nazwa od Hicksów, druga z forum, które podałam wyżej. Banalne i mega fajne. Masz po prostu swój wirtualny bank w którym kupujesz to co chcesz. Daje dobre uczucie, świetnie łączy i manifestację i zabawę. Więcej przeczytasz na stronie, bo ja staram się streszczać, żeby nie lać wody i nie zabrać Wam za dużo czasu, który zamiast na czytanie możecie przeznaczyć na wprowadzanie tych metod.
5. TWÓRCZY WARSZTAT, CZYLI ZASTOSOWANIE PISANIA
Nie wizualizuję jak Wam wcześniej napisałam, bo mi to nie leży. Ale bardzo dużo piszę, notuję, analizuję i to jest to co na mnie działa. U Hicksów (kopalnia metod jak widzicie) Twórczy Warsztat to 4 kartki : Moje Ciało, Mój Dom, Moje Relacje, Moja Praca. Możecie dodać jeszcze jakąś kategorię jeśli macie ochotę. Na górze piszesz:
Tego pragnę dla mojego ciała:
Potem piszesz czego np. :
Chcę wrócić do mojej idealnej wagi.
Potem piszesz dlaczego:
- bo wtedy czuje się najlepiej
- bo wtedy mogę nosić swoje ulubione ubrania
- bo wtedy czuję się dobrze w bikini
- bo wtedy mam dużo energii
itd.
I tak w stosunku do każdej kategorii. Nie wolno pisać wszystkiego od razu, zacząć od tego co najpierw wpadnie do głowy, ale wracać do tych list na początku 1 na tydzień przez miesiąc, potem rzadziej.
Ja pisanie stosuję też opisując wydarzenia, doświadczenia, chwile, które chcę w moim życiu. To znaczy biorę przeznaczony tylko na to zeszyt i będąc w dobrym nastroju opisuję szczegółowo np. mój pobyt na danym festiwalu muzycznym, dzień w mojej nowej pracy. Piszę wszystko - jak się czuję, jak wyglądam, gdzie jestem, co robię, co widzę, co czuję, co słyszę, co się dzieje w moim otoczeniu itd. Nawet w filmie "Sekret" jest pokazany przykład faceta, malarza, który za swoje medium manifestacji uznał malowanie i wykorzystywał je przyciągając do swojego życia to co chciał. Ty możesz malować, pisać, nagrywać, robić kolaże etc. Znajdź coś co do Ciebie przemawia.
6. PRZEŚLEDŹ SWOJE ŻYCIE, DOTYCHCZASOWE DOŚWIADCZENIA
Bierzesz kartkę i sprawdzasz co i jak się w twoim życiu do tej pory działo. Piszesz o doświdczeniach, których już nie chcesz doświadczać, o sytuacjach, których nie chcesz żeby się powtórzyły itd. Musisz dokładnie sprawdzić jakie przekonania i działania sprawiają, że np. ciągle tracisz pracę, przyciągasz frajerów, mieszkasz w zapuszczonym mieszkaniu, nie dostałeś się na wymarzony kierunek studiów mimo wielu prób, nie zarabiasz dość pieniędzy mimo wielu działań i dużego wysiłku, nikt nie czyta twojego bloga pomimo świetnych treści itd. Wszystko ma swoje podłoże bardzo głęboko i musisz to odkryć.
7. KSIĘGA POZYTYWNYCH ASPEKTÓW
Od Hicksów, ale to jest tak prosta metoda, że może już ją stosujesz sam od siebie. Może przypominać Ci zeszyt wdzięczności, ale tutaj głównym celem jest rozpisanie się. Ja stosując wdzięczność raczej nie skupiam sie tak bardzo na opisywaniu dlaczego za coś jestem wdzięczna, ograniczam się do dwóch, trzech przykładów. A więc fajny, podobający Ci się wizualnie zeszyt podpisujesz powyższym tytułem i codziennie przez przynajmniej 20 minut piszesz w nim o wszystkim pozytywnym co w twoim życiu już miało miejsce, jest obecne itd. Piszesz imię swojego psa na górze i dalej jedziesz odpowiadając na pytania: co w Tobie najbardziej lubię, za co Cię kocham, za co doceniam, co dobrego wprowadzasz w moje życie itd. To samo z mężem, mamą, synem, pracą, ulubionym pubem, ulubionym blogiem ;) , wirtualną przyjaciółką itd. Wypisując rzeczy z którymi czujesz się dobrze zaczynasz czuć się jeszcze lepiej. Kiedy dostrzegasz te wszystkie pozytywy to w twoim życiu pojawia się ich jeszcze więcej. Proste.
8. UZNANIE
Łatwe do wykonania w każdym miejscu i sytuacji. W kolejce w sklepie czy na poczcie, w autobusie, czekając na kogoś/ coś, przy zmywaniu, na spacerze itd. Zauważasz wszystkie rzeczy, które Ci się podobają i również te, które Ci nie odpowiadają. Uznanie polega na tym, że skupiasz się na tych dobrych, fajnych i pozytywnych, Będąc na poczcie nie narzekasz na to, że kolejka długa, że pracownica oschła, że duszno, że zaraz wyjdziesz, że marnujesz tu swój cenny czas, że kobieta przed Tobą się ciśnie itd. Dostrzegasz za to, że ładnie pachnie, że pogoda taka piękna, że świetnie, że możesz korzystać z poczty i zapłacić rachunki, że wspaniale się dzisiaj czujesz, że pani obok ma ładne buty, że pan za Tobą jest bardzo uprzejmy, że dzieciak z mamą się do Ciebie uśmiechnął itd. W każdym miejscu w którym jesteś, o każdej porze. ZAWSZE I WSZĘDZIE. Zrób z tego nawyk.
***
To jest grupa moich najbardziej ulubionych i na mnie najlepiej działających metod. Jest ich jeszcze więcej, ale nie chciałam robić z tego listy jedynie do przeczytania. Chcę, żebyście w miarę możliwości wprowadzili którąś z nich, jeśli oczywiście stosujecie lub macie w planach stosować Prawo Przyciągania. Te metody są ogólne i odpowiednie dla każdego, ale napiszę także tekst o tym jakie sztuczki i triki stosować, żeby przyciągnąć konkretne rzeczy i sytuacje. Nową pracę, wyjazd, świetne buty itd. Jest sporo takich sposobów, które ja wymyśliłam na własne potrzeby i są one zgodne z jedną z najważniejszych zasad manifestacji:
NAJPIERW TRZEBA ROBIĆ DUŻO I OSZUKIWAĆ SWOJĄ RZECZYWISTOŚĆ, ŻE TO JUŻ JEST PRAWDĄ.
Mam więc sporo patentów na to co robić, żeby podświadomość myślała, że to czego pragnę już jest moją rzeczywistością.
Jesli jesteś sceptykiem nie pytaj mnie czy mam już te Ferrari albo chatę w Miami. Nie, nie mam. Nie przyciągam tego, bo tego nie pragnę. Do Prawa Przyciągania tak intensywnie i sumiennie przykładam się od niedawna. Kiedyś ulegałam chwilowym, maksymalnie kilkumiesięcznym fascynacjom Prawem Przyciągania i nie dawało to spektakularnych efektów. Teraz pracuję lepiej i mądrzej dlatego dzieję się w moim życiu coraz lepiej.
A i jeszcze jedno - Prawo Przyciągania to nie jest pozytywne myślenie. Pozytywne myślenie to ufność, że obecne wybory coś zmienią. Prawo Przyciągania to złożone zjawisko, zawierające w sobie elelementy pozytywnego myślenia.
Wierzycie? Stosujecie? Jakie są Wasze metody?
0 komentarze